niedziela, 22 lutego 2015

     All You Need Is Kill

Manga

     Niedawno obejrzałem film science fiction Na Skraju Jutra. Pozytywnie mnie zaskoczył i oglądało się go bardzo przyjemnie. Igranie z czasem, dużo akcji oraz dwójka łatwych do polubienia bohaterów sprawiły, że film ten jeszcze długo miałem w pamięci. Czy tak samo będzie z mangą o tej samej tematyce All You Need Is Kill?
     Komiks ten tak samo jak i film opiera się na popularnym japońskim light novel o tym samym tytule. Fabuła filmu różni się od książki i mangi więc osoba, która widziała wersje z kina nie będzie się nudziła przy czytaniu. A jak ona się prezentuje?
Otóż był sobie Keiji Kiriya, młody, niedoświadczony żołnierz, który trafia do bazy Kotoiushi na południu Japonii. Żyje on w czasach, w których nasza planeta jest niszczona przez tajemnicze Mimiki. Cała Ziemia zjednoczyła się pod sztandarem United Defence Forces lecz mimo to cały czas spychana jest do coraz bardziej rozpaczliwej obrony. Jedyną nadzieją żołnierzy walczących z Mimikami są zaawansowane pancerze z egzoszkieletem dzięki, którym mogą choć trochę stawić opór najeźdzcy. Zdolna do produkcji nich jest tylko Japonia wiec utrzymanie jej jest sprawą priorytetową. Takie właśnie zadanie mają żołnierze bazy Kotoiushi. Keiji również bierze udział w walce... po czym ginie. Jednak nie jest to koniec historii ponieważ po każdym zgonie budzi się dzień wcześniej. Czy uda mu się przetrwać oraz jaką rolę odegra Rita Vrataski z amerykańskiej jednostki specjalnej?
     Już na początku widać, że film miał inną fabułę. W mandze nie chodzi o uratowanie świata, a tylko o wygranie jednej bitwy. Nawet zwycięstwo w tej walce nie oznacza wygrania wojny. Sytuacja wygląda więc trochę jak próba odwlekania końca, a nie wygranej. Dodatkowo akcja dzieje się w Japonii, a nie we Francji i Anglii. Później dochodzi jeszcze więcej różnic. Inny jest też charakter głównego bohatera. Nie jest on wysoko postawionym żołnierzem tylko zwykłym szeregowcem. Na początku po prostu stara się przeżyć, a także nie użala się długo nad sobą tylko szybko przystępuje do działania (po paru śmiesznych porażkach :)). Bardzo dobre są też postacie poboczne. Zwariowany przyjaciel głównego bohatera Jin Yonabaru lub doświadczony sierżant to bardzo przekonujące postacie z dobrze nakreślonym charakterem. Nie są tylko wypełniaczami, ale osobami znajomymi dla głównego bohatera i często wiążacymi z nim los. Potem dochodzi ich jeszcze trochę z Ritą na czele.
     Pomiędzy rozdziałami umieszczone są cytaty z książki, które odnoszą się do aktualnej sytuacji lub przemyśleń bohatera. Ogółem dużą uwagę przykłada się właśnie do psychiki i relacji między postaciami. W pewnych momentach można poczuć, że czyta się swoisty dramat w oprawie science fiction. Jest to oczywiście bardzo zgrabnie połączone z wszechobecną akcją. Czasami na kartkach komiksu widać ogień karabinów, a czasami łzy rozpaczy lub szczęścia.


     Przyjemność z czytania potęgują dodatkowo świetnie narysowane ilustracje. Odpowiada za nie Takeshi Obata znany z takich pozycji jak Death Note. Wysoki poziom jest więc gwarantowany. Tła prezentują się bardzo dobrze, do tego dochodzi fantastyczny wygląd pancerzy oraz pola bitwy ze wszystkimi szczegółami zniszczonej broni i ciał. Każdy nawet najmniejszy szczegół jak jedzenie lub meble jest idealnie dopracowany. Tylko mimiki nie zachwycają. Co prawda są nakreślone szczegółowo, ale nie wyglądają zbyt strasznie.
     Manga ma tylko dwa 200 stronicowe tomy co może być zaletą ponieważ nie trzeba wydawać na zakup dużo pieniędzy (27 zł za jeden tom), ale i wadą ponieważ historia jest dość krótka.
     Teraz gdy zostały wydane w Polsce już oba tomy warto zainteresować się ich kupnem. Jest to dobra pozycja do przeczytania w dwa wieczory. Manga gwarantuje ciekawą historię bardzo różniącą się klimatem od filmu. Więcej tu oprócz akcji dramatu bohaterów. Myślę, że każdemu się spodoba.


+ciekawa fabuła
+oryginalni bohaterowie
+świetne rysunki
+krótka...
-być może zbyt krótka
-wygląd Mimików

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz